Agency of International Mercenaries

Agencja najemników

  • You are not logged in.
  • Polecamy: Gry

Post a reply

Write your message and submit
Options

Click in the dark area of the image to send your post.

Go back

Topic review (newest first)

...
2011-03-27 00:53:27

Co do mojego picia, na moją osiemnastkę rzygałem w tramwaju i wiem co to picie. Na piwo też był czas (jeśli kasa była) i po szkole, lub nawet w trakcie szkoły czasem pójdzie się na jedno, czasem wino jakieś ale wódka rzadko...
Abstynentem nie jestem, choć muszę przyznać, że alkohol mi z reguły nie smakuje zwyczajnie (głównie piwo) i go nie lubię (oczywiście zależy jakie bo dobre wino to co innego :)) ale słuchaj, w ten sposób piłem zanim poznałem moją aktualną dziewczynę :) I musisz zrozumieć, że gdy ją masz to nie da się wydawać tyle co wcześniej na piwka itd., a zamiast tego kupujesz np. jedną frezję. A nagroda jest o wiele lepsza niż jedno piwko ;]]

Co do zachodu, słuchaj nie chodziło mi tutaj o zawieranie sojuszu tylko i wyłącznie z Węgrami gdyż oni są uber pro zajebiści i fajni. To jest nie realne choćby dlatego, ze nie mamy wspólnej granicy. Wracając i patrząc przez pryzmat historii, kiedyś Węgry były zajebiste i wielkie, szczególnie przez całe średniowiecze aż do ostatniego Jagiellona. Liczyła się z nimi cała Europa i co najważniejsze, przez większość tego okresu byli wiernymi sojusznikami Polski i jako jedyne państwo sąsiednie nie toczyło z nami walki do czasu najazdu Rakoczego (btw. zdrajcy narodowego Węgrów w związku z tym) i po nim do dnia dzisiejszego. Podaj choć jeden kraj bliski Polski, który zaatakował nasz kraj mniejszą ilość razy niżeli Węgry. Haha, więc wracając do zachodu powiem to na przykładzie - Wielka Brytania ma zawodowe wojsko liczące około 100 000 ludzi, Niemcy 250 000 ludzi, Francja 130 000 ludzi. Trzy najbardziej znaczące się kraje w Europie, przelicz łączną ich ilość i porównaj z Armia Rosyjską - 900 000 ludzi + 2 miliony rezerwistów. Czy ty myślisz naprawdę, że wyślą choćby 50 000 ludzi na pomoc Polsce, która ma niecałe 100 000 ludzi ? W dzisiejszych czasach samoloty transportowe są w stanie wyrzucić desanty wojsk spadochronowych w każdym punkcie na świecie. Czy sądzisz, ze np. dla Brytoli będzie ważniejsza Warszawa czy Londyn? W razie obronny będą musieli rozlokować swoją armię na Wyspach i bronić SWOJEGO kraju zamiast pomagać Polsce, która i tak szybko padnie. Pamiętaj, że w dzisiejszych czasach ruchy wojsk są błyskawiczne (patrz Operacja Pustynna Burza), jeśli na Polskę rzuci się 3 mln towarzyszy z kałaszami, to wybacz ale nawet pospolite ruszenie nie powstrzyma tego natarcia, a po tygodniu Ruscy będą pod Odrą lub dalej. W czasie Zimnej Wojny istniały szczegółowe plany obronne NATO, w Niemczech rozlokowano potężne jednostki brytyjsko-amerykańskie wspierane przez Bundeswehre. Dzisiaj, NATO nie ma takich planów, w Polsce nie ma żadnej jednostki NATOwskiej, a wsparcie nie dotrze do Polski w 5 minut bo zanim Francuzi czy Brytole zmobilizują się to Polska Armia będzie rozbita i Francuzki powiedzą: "Ah Ci Polacy znowu słabo walczą, trzeba bronić Francję! Vive la PAX!".
Pominąłem tutaj wątek wojsk US, choć i oni nie za bardzo chcą stacjonować w Polsce to i tak nie wiadomo co z nimi. Mają o. 400 000 żołnierzy w wojskach lądowych, świetnie wyposażeni w nowoczesne systemy walki itd. itp., ale trzeba spojrzeć w przeszłość... już raz historia pokazała, ze nie jakoś, a ilość liczą się przede wszystkich (Druga Wojna Światowa, walki Związku Radzieckiego z świetnie wyposażoną Armią Niemiecką).
Jedynymi krajami co w Polsce mają interesy to Litwa, Niemcy i Ukraina gdyż chcą odebrać nam troszkę terytorium :))

towarzysz
2011-03-26 21:06:20

Michaelo wrote:

Maniak, ja wychowywałem się w okolicy najgorszej dzielnicy we Wrocławiu, na własne oczy widziałem jak moi koledzy z, którymi jeszcze nie dawno grałem w pilkę, bawiłem się w chowanego i w podchody staczali się. Zaczynało się pod jednego kiepa, potem po łyku piwka każdy, a teraz jeden ćpun, drugi alkoholik pijący wódkę domowej roboty inny z kolei złodziej kradnący samochody. I tu nie chodzi tylko o okolice, ten "szpan" ale raczej o rodziców. Ich rodzice byli ignorantami, wracali po pracy do domu i olewali ich kładąc się przed telewizorem, dając im kasę byleby się odczepili i dali spokój.
Moi rodzice powiedzieli mi wprost, że jeśli zacznę palić to przy nich będę musiał wypalić dwie paczki, dla mnie było to wystarczające. Od małego twardo trzymałem się zasady ustanowionej przez Siebie - nie piję, nie palę, nie ćpam, mimo starań kolegów i namawiania mnie "bym w końcu spróbował", a ja po prostu odpowiadałem "NIE". I nigdy nie było tak, że byłem na uboczu w towarzystwie, "respekt" zdobywałem w inny sposób błyszcząc umiejętnościami piłkarskimi czy wiedzą.

Co do polityki Polski wobec zachodu... Fajnie, są oni silni, dobrze uzbrojeni tylko powiedz Towarzysz, jaki oni mają interes w Polsce? Dla nich jesteśmy krajem na uboczu i jesteśmy dla nich mniej więcej tak samo ważni jak Birma, Laos, Sierra Leone. Zaatakuje nas Białoruś, Rosja czy jakiś inny kraj nie stowarzyszony w NATO/UE i co wtedy? Brytole powiedzą: najważniejsza jest obronna Wysp Brytyjskich, Francuzi: zaczną przygotowywać drogi ewakuacji i ewentualną obronę, a USA ? USA powie: sorry guys, jesteście za daleko, nasze okręty nie dotrą do was. Wystarczy spojrzeć na ich F-16 i tę słynną tarczę antyrakietową. Gdybyśmy byli naprawdę im potrzebni to już od dawna w Polsce stacjonowały by wojska Brytyjskie, Amerykańskie itd. tak jak jest w Niemczech do dziś - w końcu Polska granica wschodnia jest jednocześnie granicą NATO...

Oj panie Michale rozumiem: nie palić (smród i za drogo), nie ćpać (za drogie a resztę wiadomo) ale NIE PIĆ, TUTAJ, W POLSCE ?! Mam nadzieję, że mówiąc "nie piję" masz na myśli, że się nie upierdalasz jak świnia co sobotę i czasem piwko jakieś wypijesz czy coś mocniejszego (niekoniecznie wódkę) Żeby nie było, dopiero wróciłem ze szkoły i nie jestem alkoholikiem ale czasem po prostu wypić trzeba w towarzystwie bo inaczej to jest jak na stypie, taka mentalność może. Abstynentów znam dwóch, no w zasadzie jednego ty byłbyś drugi (odpukać ). No offence

Co do naszych zachodnich "friendsów". Po pierwsze Polska, centrum Europy, ważne strategicznie miejsce, pierwsza linia obrony przed najazdem Rosji I Białorusi (no bo po co bić się u siebie jak można u sąsiada). Że u nas nie stacjonują Amerykanie ani Brytole ? A co tak do szczęścia są nam potrzebni ? Na razie jest spokój więc nie ma takiej potrzeby. Jak nas ruskie napadną to i tak gówno zrobią te parę setek na parę milionów. Po za tym dobra przyjmijmy, że będąc w UE (chociaż san fakt bycia w UE do niczego nie zobowiązuje państw członkowskich w przypadku ataku, przynajmniej na razie) i w NATO cały zachód nas olewa, każdy martwi się o siebie (co jest dla mnie nie możliwym scenariuszem, byłby to szczyt debilizmu ze strony zachodu chociażby dla ich własnego bezpieczeństwa) to kto ci ruszy na pomoc ? Węgry? Gruzja? Czym niby ? Jeszcze im się dostanie. Polityka to polityka, jakby Węgrzy mieli do wyboru pójść na układ z ruskimi i ocalić swoją dupę a poświęcać ją dla nas i tak na nic, to jak myślisz co by wybrali ? Polityka to polityka, wczoraj wróg dziś przyjaciel. Dużo bardziej bezpieczni (ba, nietykalni wręcz) byliśmy za czasów Układu Warszawskiego. Zaatakowanie nas byłoby traktowane jak zaatakowanie całego sojuszu, czyi nie ma zmiłuj ruskie odpalają rakiety i heja.
Te czasy się skończyły, dziś jest NATO i to na nich musimy polegać, nie na sentymentach typu: tego nie lubię, a to szkopy jedne zawsze nas gnębili okupacja zabory holokaust, a to Francuzi pizdy i Brytole i USiA nas zostawili na pastwę nazistów i czerwonych ALE ZA TO WĘGRZY SĄ ZAJEBIŚCI, chociaż dzisiaj gówno by nam mogli pomóc bo sami by wjeby jeszcze dostali ALE I TAK WOLE SOJUSZ Z NIMI NIŻ Z TYMI KANALIAMI Z ZACHODU !
...

Wadziu
2011-03-26 13:57:16

To ja napiszę ciekawostkę, kupiłem sobie BURNa (taki enerdżydrynk) i skład był podany w języku polskim i węgierskim.... lol

Mlody
2011-03-25 21:08:19

I tak juz dawno zeszliscie z tematu

Maniak
2011-03-25 20:41:28

Michał, też mam takich kolegów którzy się stoczyli. I powiem Ci że to wcale nie musi być wina rodziców, moim zdaniem liczy się towarzystwo, czyli też okolica. Wiele złych rzeczy robiłem kiedyś, ale sam doszedłem do tego co jest złe a co nie, nikt mi tego nie mówił, nigdy nie rozmawiałem specjalnie z rodzicami, do tej pory staram się ograniczać jakiekolwiek rozmowy do minimum, i czuje się z tym dobrze. Ale wiem jaki wpływ na mnie wtedy mieli starsi koledzy, a później ja sam na innych w moim wieku. W porę się ogarnąłem, ale niestety innym już nie jest tak łatwo. Po prostu gdyby było więcej życzliwych ludzi wśród młodzieży, może mogłoby to inaczej dzisiaj wyglądać. Chociaż szanuję Twoją twardą postawę, to jednak uważam, że czasami lepiej spróbować czegoś samemu, wtedy łatwiej jest zrozumieć innych, a nawet można im pomóc.

Sorry za offtop, na temat polityki i stosunków międzynarodowych nie będę się wypowiadać :D

...
2011-03-25 16:54:37

Maniak, ja wychowywałem się w okolicy najgorszej dzielnicy we Wrocławiu, na własne oczy widziałem jak moi koledzy z, którymi jeszcze nie dawno grałem w pilkę, bawiłem się w chowanego i w podchody staczali się. Zaczynało się pod jednego kiepa, potem po łyku piwka każdy, a teraz jeden ćpun, drugi alkoholik pijący wódkę domowej roboty inny z kolei złodziej kradnący samochody. I tu nie chodzi tylko o okolice, ten "szpan" ale raczej o rodziców. Ich rodzice byli ignorantami, wracali po pracy do domu i olewali ich kładąc się przed telewizorem, dając im kasę byleby się odczepili i dali spokój.
Moi rodzice powiedzieli mi wprost, że jeśli zacznę palić to przy nich będę musiał wypalić dwie paczki, dla mnie było to wystarczające. Od małego twardo trzymałem się zasady ustanowionej przez Siebie - nie piję, nie palę, nie ćpam, mimo starań kolegów i namawiania mnie "bym w końcu spróbował", a ja po prostu odpowiadałem "NIE". I nigdy nie było tak, że byłem na uboczu w towarzystwie, "respekt" zdobywałem w inny sposób błyszcząc umiejętnościami piłkarskimi czy wiedzą.

Co do polityki Polski wobec zachodu... Fajnie, są oni silni, dobrze uzbrojeni tylko powiedz Towarzysz, jaki oni mają interes w Polsce? Dla nich jesteśmy krajem na uboczu i jesteśmy dla nich mniej więcej tak samo ważni jak Birma, Laos, Sierra Leone. Zaatakuje nas Białoruś, Rosja czy jakiś inny kraj nie stowarzyszony w NATO/UE i co wtedy? Brytole powiedzą: najważniejsza jest obronna Wysp Brytyjskich, Francuzi: zaczną przygotowywać drogi ewakuacji i ewentualną obronę, a USA ? USA powie: sorry guys, jesteście za daleko, nasze okręty nie dotrą do was. Wystarczy spojrzeć na ich F-16 i tę słynną tarczę antyrakietową. Gdybyśmy byli naprawdę im potrzebni to już od dawna w Polsce stacjonowały by wojska Brytyjskie, Amerykańskie itd. tak jak jest w Niemczech do dziś - w końcu Polska granica wschodnia jest jednocześnie granicą NATO...

towarzysz
2011-03-25 14:58:42

Sam znam takich co już w podstawówce próbowali z alkoholem. Przy czym, wiadomo były to śmieszne ilości, piwko na 3 i już się w bani kręciło. W gimnazjum już były pierwsze "zgony" no a na dobre zaczęło się w liceum Ci co wcześnie zaczęli z fajkami cóż, do dzisiaj mają z tym problem i będą mieli Tak jest, było i będzie i nie jest to wg. mnie jakiś "fenomen" dzisiejszych czasów. O wiele bardziej martwi zastępowanie rodziców internetem, "CSem i Tibią" czy pojebanym towarzystwem jak i marny poziom nauki w szkołach podstawowych i gimnazjach. Potem urosną takie pojeby co się będą śmiały z holokaustu czy Smole... eee Katynia. Fakt przyznam bez bicia zna się trochę kawałów o żydach i czasami się człowiek zaśmieje ale wiem co naprawdę się działo w tych nieludzkich czasach i jak się działo a z tego trudno się już śmiać. Niewiedza i nieświadomość robią swoje i oby się to nie odbiło w przyszłości. Jak mawia mój wykładowca Wiedzy o państwie i prawa: "Jak by nas teraz napadli to od razu przechodzę na stronę agresora, biorę karabin i strzelam w tych ciemniaków i debili".

A co do sojuszników to szukamy ich na zachodzie bo szukamy potężnych sojuszników, nie zwracając uwagi na ich stosunek do nas. Niestety polityka to polityka i nie ma tu miejsca na sentymenty. Czasy się zmieniły, jesteśmy w NATO i UE więc nie ma szans na powtórkę z września `39. Co było to było, musimy nauczyć się ufać zachodowi.

Maniak
2011-03-25 09:25:22

Michał, takie akcje to ja pamiętam już w podstawówce, nie wiem czy u Ciebie było podobnie ale u mnie już w 3 kl podst. z kumplami paliliśmy, nawet się trochę wypiło i nie tylko piwa... i nie każdemu to zostało. Ale pamiętam, chodziło o to żeby "przyszapnować" i pokazać jakim się jest dorosłym, nikomu to nie imponowało poza kilku debilom z tej samej grupy. Teraz widzę identyczne zachowania wśród osób w naszym wieku ( 17 - 19 lat ).

QuaQ
2011-03-24 17:19:11

Dzieci na siłe robi się "dorosłymi" zapominając o podstawowym problemie... Dzieci to kupią ale nic z tego nie zrozumieją... Bo jak wiecie, trzeba do tego dojrzeć.. Tak każdy psycholog wie co to jest czas rozwoju dziecka, i powie wam że nie można na siłe tego przepchnąć... Każdy gnój w podstawówce zostawiony w świecie kumpli z osiedla chce czymś zabłysnąć, chce się pokazać iż jest "kozakiem"... jaki jest dorosły... Rodzą się na takim gównianym podłożu ambicje, lecz źle ukierunkowane... Patologia rodziny, i 'bez stresowe" wychowanie owocuje... Szczególnie w świecie i szkole gdzie bycie kimś oznacza bycie fajnym luzackim, lubianym i pokazaniu kto tutaj rządzi, nie patrząc na kulture etc... Każdy chce być przez grupe akceptowany... wiec nawet jednostki wybitne, które mają problemy... asymilują się z głupotą...

Wychowanie dzieci etc. to temat rzeka... szczególnie dla mnie:)

...
2011-03-24 16:56:58

W mojej klasie przerabia się ostatnio twórczość Borowskiego i Grudzińskiego, dotyczy ona obozów w Oświęcimiu i radzieckich łagrow.
Moja klasa kompletnie ignoruje ten temat, zwyczajnie sobie gadając, śmiejąc się mimo tego, że nauczycielka stara się im pokazać to w inteligentny sposób...
Albo dzisiaj, byłem z dziewczyną w parku na jednej z wysp we Wrocławiu, przyszła grupka 9-11 lat na plac zabaw siadła, położyła plecaki (a raczej tornistry takie jak naszą dzieci w podstawówce z lalkami barbie, transformersami itd.) wszystko fajnie i... wyciągają paczkę fajek i jarają. Żeby tylko jarali, wyciągają też browarka i piją zjeżdżając ze zjeżdzalni, huśtając się na huśtawkach...
Quaq ma rację, rodzice ignorują swoje dzieci, dając im kasę nie pytając na co i po co. A potem dzieciarnie pytają równie obojętnych ludzi na ulicy czy im kupią fajki i piwka i w ten sposób robi się coraz większy syf...

majlo112
2011-03-24 16:30:43

Dzisiaj moja nauczycielka od j. polskiego czytała fragment pamiętnika jakiegoś pisarza, wspomnienia z stalinowskiego łagru.

I gdy mówiła, że więźniowie się nie rozbierali do spania, ponieważ by ich ubranie się rozsypało, i wtedy klasa buchnęła śmiechem...

Wtedy po raz pierwszy usłyszałem z ust nauczycielki "Ty prymitywie" to promotora debilizmu w mej klasie.

QuaQ
2011-03-24 16:23:10

Wiecie, zubożenie dzisiejszej młodzieży to nie tylko haburgeryka... ale raczej rodzice.. Gdy się ma mniej czasu dla nich, i daje im, a raczej NIE daje przykładu oraz wzorców, zaczynają one same je znajdywać.. a w dzisiejszym świecie wzorcem jest kultura masowa, komercja, pociąg za pieniędzmi oraz wszechobecny debilizm...

W chwili obecnej prawdziwe znaczenie wielu słów Typu: Kultura, Honor, Humanizm... jest dla ludzi tylko płaszczykiem ignorancji...

majlo112
2011-03-24 16:02:34

Nie mówiąc jeszcze o tym, że każde dziecko węgierskie w międzydwudziestoleciu wojennym musiało znać m.in. Boże coś Polskę, hymn Polski oraz wiele innych ważnych pieśni lub piosenek.

Moja prababcia była nawet na wakacjach w Węgrzech w dwudziestoleciu. Bardzo miło wspomina Węgrów.

Ogólną przyczyną zubożenia inteligencji dzisiejszej młodzieży, jest nie co innego jak Hameryka oraz dostęp do Internetu już 6-7 letnich dzieci.

Mlody
2011-03-23 22:34:40

Zgadza sie Michal. Sam sie przyznam ze niewiedzialem. Z ciekawosci u mnie jest most Powstancow Wegierskich.
''Dzisiaj nawet się ubrałem do szkoły na kolory węgierskie, a moja debilowata klasa zapytała dlaczego tak się ubrałem.'' Mailo nie tylko twoja u mnie panuja w klasie moda na kraje z Ameryki Polnocnej. Nie mowiac juz iz u mnie panuje przekonanie ze Wegry sa w Azji, Hiszpania to jest Brazylia

...
2011-03-23 22:01:29

W mojej szkole o tym dniu chyba nikt nie wiedział (tak mi się zdaje chociaż) poza mną i moją dziewczyną.
W dzisiejszych czasach dzieciaki w szkołach nie wiedzą nawet gdzie są Węgry i co jest ich stolicą.
Z opowieści mojej prababki wiem, że przyjaźń Polsko-Węgierska przed 2 Wojną Światową w Polsce była ogromna, Węgrzy chętnie przyjeżdżali nad Polskie morze na wakacje i byli przyjmowani jak swój. W dwudziestoleciu międzywojennym przyjazd głowy państwa Węgierskiego do nas był wielkim świętem. Na ulicach po wywieszane były wszędzie Węgierskie flagi i zwykli ludzie rzucali kwiaty pod stopy Horthiego. A dziś? Nie wiem czy któryś z was wie, że dzisiaj do Polski przyjechał prezydent Węgier by razem z Komorowskim odsłonić tablice nieupamiętniającą wydarzenie z mojego pierwszego linku w tym temacie. I co ? W telewizji ani mru mru o tym, ostatnio słyszałem tylko o wizycie Obamy...
Polacy mają teraz tendencję do szukania sobie wrogów i skupiania się na nich - to Niemcy źli, to Rosjanie źli. Albo patrzy się na fałszywych sojuszników z zachodu. W ciągu całej naszej historii byliśmy chyba sprzymierzeni z każdym możliwym państwem Europy - Austria, Prusy, Rosja, Anglia, Francja, Turcja, Szwecja, Dania itd. i żadne z nich nam nigdy tak naprawdę nie pomogło zwyczajnie nas sprzedając. Dobrze jednak, że mieliśmy i mamy Węgrów bo gdyby nie oni już dawno byśmy nie istnieli moim zdaniem.
Niestety propaganda komunistyczna i ogólne formy kształcenia w PRL wymazały w Polskiej świadomości Węgry i Węgrów. Do tego dochodzi dzisiejsza młodzież, która według mnie zrujnuje za nie długo świat... swym nieróbstwem i ignorancją .

Strength & Friendship TeamSpeak Viewer PR | hosted by Messer TeamSpeak Viewer

Board footer

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
GotLink.plUstka campingi www.epodrozni.pl najtansze-zaproszenia-slubne.eu